wtorek, listopada 09, 2010

kresówki

niniejszym oświadczam, iż czas w dzieciństwie spędzony na oglądaniu
chińsko-japońsko-portugalskich kreskówek NIE uważam za stracony. :-)

zazwyczaj i tak szkotów przyzywam okrzykiem/zawołaniem: cho no tu!

jak coś potrzebuję: to najczęściej wołam: hilfe, hilfe!

za to dzisiaj, żeby zyskać ich natychmiastową uwagę,
użyłam słówka zapamiętanego z kreskówek, czyli: AJUDO!

4 komentarze:

w tych kreskówkach zawsze fascynowało mnie drżenie w wielkich oczach bohaterek :DDD
 
o właśnie! to jak zaczynały płakać ;-)
 
a ja dzis krzyczalam Ajuto na blipie jakl mnie w pracy sterta makulatury zasypala:D ach wielbie te bajki i nadal ogladam z wielka pasja:) (ostatnio cala Czarodziejke z Ksiezyca przerobilam):D
 
o, kurcze manga...nie moge się oprazeć wrazeniu, że większość tych dziewczynek cholernie seksualna jest:)
 

Prześlij komentarz