poniedziałek, sierpnia 09, 2010

zastanawiam się

zastanawiam się skąd się bierze ten minimalistyczny trend,
i publikowanie listy posiadanych rzeczy.

jak tutaj: 57 rzeczy everetta

myślę sobie, że to poniekąd sposób na pokazanie swojego zen,
tego, do jakiego etapu się doszło.

tylko, że minimalizm sam w sobie nie jest mi żadnym celem,
ale tylko drogą.

i choć obecnie rzadziej piję kawę, i pustki u mnie w kawowych kubkach są,
ufam, że znajdę swój złoty środek,
i że nie ogarnie mnie zniechęcenie i że nie zechcę oddalić się w inną skrajność.

bo minimalizm oczyszcza przestrzeń wokół nas, oczyszcza myśli,
zmienia nam punkt widzenia na wiele rzeczy.

ale te nowe wolne przestrzenie- wypełniamy sobie sami.

w chwili obecnej często zastanawiam się nad tym,
jaką drogę ma mi wyznaczyć ten mój minimalizm.
jakimi nowymi ścieżkami pójdę dalej.

2 komentarze:

Ja też idę tą drogą... Dzięki Tobie :)
Ale mam jeszcze baaaaaardzo daleko.
 
Takie pytanie też ostatnio coraz częściej panoszy mi się w głowie. Coraz wyraźniej widzę, dokąd prowadzi mnie minimalizm, ale wiem, że i tak jeszcze wszystko przede mną. Na pewno mniejsze skupienie na rzeczach pozwala na głębsze zajrzenie w siebie i (u mnie na pewno) wyzwala siły twórcze.
 

Prześlij komentarz